MOJE KWESTOWANIE

Jak wspomniałam w poprzednim blogu pt. „Wszystkich Świętych” dziś kwestowałam.Wybrałam sobie miejscówkę pod „Aniołem Ciszy”. Zupełnie inaczej kwestuje się podczas koncertów, czy zza lady, kiedy chodzi o budowę szkoły muzycznej. Kwestowanie na rzecz renowacji zabytków cmentarza jest trudniejsze. Trudne są pytania ludzi, a chciałoby się im udzielić wyczerpującej odpowiedzi. Nie o to chodzi, że do tematu się nie przygotowałam. Byłam przygotowana. Przeczytałam nawet publikację Społecznegeo Komitetu Ochrony Zabytkowego Cmentarza Rzymskokatolickiego w Radomiu. Ale nikt mnie nie zapytał co ostatnio zostało za zebrane datki zrobione. Albo co będzie robione. Jeśli ich coś interesowało to pełne kosze śmieci. Jedna z pań powiedziała, że zbieramy pieniądze dla ludzi ze świecznika, a nic się nie robi z grobami NN, a to także ludzie. Próbowałam ją zapytać, jak rozumieć grób NN, ale łzy w jej oczach powstrzymały moje pytanie. Inna pani zaprowadziła mnie na grób, gdzie ktoś wysoko postawiony „wepchnął się” ze swoim nowym wyniosłym grobowcem pomiędzy stare groby, nie licząć się, że „ucierpią” na tym stare groby. Powiedziałam, że wg informacji stwarzyszenia stare, zniszczone pomniki, będą przenoszone na ścianę ogrodzenia. Tylko to także kosztuje. Nawet była zadowolona z mojej odpowiedzi. Zamiejscowa szukała jakiegoś ogłoszenia, kto by mógł zająć się uporządkowaniem „jej” grobu, gdyż ona jest już stara i nie ma siły, ale ma pieniądze i dobrze zapłaci. No cóż, nie wiedziałam, ale poradziła biuro cmentarza. Każdy z nas kwestujących kwestował po swojemu. Jaka będzie zbiórka, zobaczymy po zakończeniu akcji. Przyjemnie było otrzymywać duże datki (dostałam nawet 50., kilka 10.), ale niesamowite były datki skromne. Pewna babcia, która powiedziała, że zostało jej ze świec, powiedziała mi, że resztę podzieliła na nas dwoje (dla dziewczyny z puszką na hospicjum i do mojej puszki). Inni (starsza para małżeńska) idąc mieli przygotowane pieniążki dla wszystkich kwestujących. Jeszcze inna dlatego, że się do nich uśmiechnęłam. Miło także i wtedy, gdy ktoś choć nie ma do puszki, czasem odpowie na uśmiech kwestującego. Ogólnie wydaje mi się, że do datków łatwo jest nas przekonać, bowiem jesteśmy narodem wrażliwym. I to mnie bardzo cieszy.