Bardzo lubię słoneczniki.
To niezapomniany smak zimowych wieczorów z czasów dzieciństwa.
To także pamięć ostatniego pleneru poetyckiego na Irki działce w Odranie.
To już siedem lat odkąd nie ma Jej wśród nas.
Odkąd mam działkę, mam także słoneczniki.
Nie sadzę ich, a wyrastają rok w rok wysokie do nieba.
Jakby chciały przypomnieć mi o moich bliskich.
Dzisiaj ukronowałam je tęczą. Była wyjątkowo piękna.
Słońce, tęcza i słoneczniki – jak Święta Trójca.
Thanks for sharing. I read many of your blog posts, cool, your blog is very good.