Wielokrotnie w swoich notatkach blogowych wspominałam, że jedną z moich wielu pasji jest genealogia. Mój zapał do poszukiwań powstawał, gdy opuszczałam dom rodzinny; w szczególności, gdy zakładałam własną rodzinę i jednocześnie wstępowałam do nowej. Do pracy nad genealogiami nakręcały mnie wszelkie informacje, które do mnie docierały w różnych odstępach czasu. Na niektóre trzeba było czekać nawet latami. W rodzinie męża najbardziej pomocny był teść, w mojej zaś właściwie sama docierałam do źródeł. W rezultacie powstało kilkanaście opasłych teczek, nazwanych przeze mnie geneteczkami oraz graficzny projekt, ale również wielka satysfakcja, że się udało. Ostatnio całą pracę (ponad 2tys. osób) wpisaliśmy wspólnymi rodzinnymi umiejętnościami do programu komputerowego, którym administruje Maciek – mój zięć.
Zdawało mi się (po 40 latach poszukiwań), że wszelkie istniejące źródła dla mnie dostępne już wykorzystałam, że wszystkie pozostałe są już poza zasięgiem moich możliwości. Tymczasem …
Tymczasem pojawiły się nowe możliwości. Udostępniono poprzez Internet wgląd do starych ksiąg metrykalnych. I zaczęło się nowe szaleństwo…
Województwo mazowieckie, a w szczególności parafia Cerekiew są pod względem opublikowania ksiąg wiodące. I tak dokopałam się do XVII wieku. Do najstarszych Pawelców z Zatopolic, skąd pochodzi mój teść – głowa rodu. Skończył 93 lata. Teść twierdzi, że trzy rodziny Pawelców, które za jego młodości mieszkały w Zatopolicach nie były z sobą spokrewnione. Postanowiłam to sprawdzić. Czy się uda? Jeszcze nie wiem, ale już na bazie obecnie posiadanych dokumentów można snuć opowieść..
W 1661 roku rodzi się we wsi Cerekiew pod Radomiem Helena, córka Wojciecha i Anny Pawelców. Do tej daty w dostępnych księgach metrykalnych ani w Cerekwi, ani w Zatopolicach, ani w Kierzkowie, ani w innych wsiach należących do cerekiewskiej parafii nie występuje nazwisko Pawelec. Pojawia się ono dopiero w 1712 roku w Zatopolicach przy okazji urodzin Tomasza , syna Jana i Jadwigi Pawelec. W następnych latach świadkuje Tomasz Pawelec z Zatopolic, a w 1733 roku umiera w wieku 83 lat Marianna Pawelcowa z Zatopolic. Po analizie kolejnych dokumentów doszłam do jednej z najbardziej prawdopodobnych wersji sprowadzenia się Pawelców do Zatopolic..
Na dzień dzisiejszy tak się ona zaczyna…
Małżeństwo Wojciech i Anna Pawelec, zamieszkałe we wsi Cerekiew w latach ok. 1640 – 1720, posiadało dość liczne potomstwo, które w większości opuściło rodzinny dom, szukając szczęścia w sąsiednich bogatszych wsiach. Na tamte czasy był to przede wszystkim Kierzków, ale także Zatopolice, które leżały najbliżej Cerekwi. Jeden z synów ożeniony z Marianną właśnie zamieszkał w Zatopolicach i to on był protoplastą rodziny zatopolickich Pawelców. Mieli oni co najmniej czterech synów: Szymona ożenionego z Marianną, Pawła ożenionego z Zofią, Jana ożenionego z Jadwigą, Łukasza oraz córkę Mariannę. Być może ich córka miała imię po babce, co często w tamtych czasach było praktykowane. Córka Marianna urodziła syna Franciszka, jednakże w akcie chrztu nie ma nazwiska ojca. Syn otrzymuje więc nazwisko matki – Pawelec. Rodzicami chrzestnymi Franciszka są W opowiadaniach rodzinnych słyszało się, że ta linia do której obecnie ja przynależę, powinna nazywać się inaczej (podaje się nazwisko Marciniak, Marcinowski itp.). Jednak nikt z opowiadających nie wie od jak dawna funkcjonuje ta informacja. Do przeanalizowania jest więc cały XVIII wiek. Czy mi się uda, czy po drodze w gąszczu korzeni nie pogubię się? Pomagają mi w tym Dorotka z Maćkiem. Na początku sierpnia mamy u naszych Pawelców wesele. Chcemy zdążyć z takim niecodziennym prezentem dla nowożeńców.