OBRAZEK Z DZIECIŃSTWA

Dziś wielkie święto –Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Odpust nie tylko w Częstochowie, także i w Kodniu, w moich rodzinnych stronach.  Dla mnie była to szczególna okazja, by spotkać się z rodziną i znajomymi. Czas jednak wiele zmienił w moim kalendarzu i w ostatnich dwóch latach nie było mnie w Kodniu. Być może będzie tak i w przyszłości. Zostaną wspomnienia i wiersz, który dawno temu napisałam – obrazek z dzieciństwa.
Umieściłam go w tomiku „Bugiem do Kodnia”

Ciągną się tłumy, kurz razem z nimi
Wzbija się w niebo nad ich głowami.
Idą z daleka boso po ziemi
Niosąc ze sobą kosze z plonami.
 
Postawią wszystkie przed Matką Boską,
Co na nich w Kodniu czeka co roku
I podziękują za wszelkie łaski
I za opiekę, za plon, za pokój.
 
Zaniosą także worki z grzechami,
Co ciążą w sercach niby kamienie.
W piersi się bijąc, szczerymi łzami
Błagać Ją będą o przebaczenie.
 
 
Będą się do niej modlić noc całą
I biały ranek, aż do południa,
By znów powrócić tą samą drogą
Lecz już nie tłumem – każdy z osobna.
 
Zostaną po nich na drodze śmieci,
By mogły dzieci biednych rodziców
               Poszukać różnych zgubionych rzeczy:
               Gwizdków, pierścionków, czy baloników.
 
               Jakąż to drogę trzeba pokonać
               I ileż czasu przeznaczyć na to,
               Aby samemu móc się przekonać,
               Że rozgrzeszenie jest też zapłatą.