Z potrzeb rodzą się pomysły. Tak też było z kaszą jaglaną.
Na pomysł jaglanej jajecznicy wpadł mój małżonek, kiedy to przyszło mu nakarmić głodną rodzinę z podróży, a że kuchni nie „boi się” więc szybko zadziałał. Została z obiadu ugotowana kasza jaglana. Rozgrzał ją na patelni na oleju, wbił jajko i do smaku osolił. Smażył mieszając, aż jajko dobrze się ścięło. Powiedział, że była wyśmienita. Gościom też smakowała. Może dlatego, że byli głodni? Postanowilam więc sprawdzić jego pomysł, dodając swoje doświadczenie kulinarne.
I rzeczywiście! Dobry pomysł. Po prostu przebojowy.
Przepis na „Jaglaną jajecznicę” w moim wykonaniu na mojej stronie www w zakładce „Smacznego”. Polecam.