TURKUSOWY SZLAK – część 22

Godz. 13.30. Najbliższy zaplanowany odcinek trasy to obejście lotniska. Rozpoczynamy go od bramy głównej z ul.Lubelskiej (zdjęcie 216). Potem cały czas wzdłuż ogrodzenia. Ogrodzenie od strony ul. Lubelskiej robi wrażenie. Patrząc na napis WP..WP..WP..WP (zdjęcia 218, 224, ) widzę paradny marsz naszych żołnierzy. Słyszę ich kroki, a za nimi „piosenkę, która szła do wojska” – przebój Maryli Rodowicz do słów Jerzego Kleyny i muzyki Gaertner Katarzyny.
Ech Kołobrzeg, Kołobrzeg! Żaden festiwal dotychczas mi ciebie nie zastąpił. Może czeka na Radom? Mamy lotnisko, jednostkę wojskową, orkiestrę wojskową, o którą tak mocno walczyła w tym roku pani Janina Dłuska i się jej udało. Jest podstawa, by marzyć…
Ulicą Lubelską dochodzimy do granicy z Gminą Jedlnia Letnisko (zdjęcie 221). Po drodze mijamy jeszcze jeden wjazd na teren lotniska (zdjęcie 222). Na zdjęciach 220 i 226 pokazuję tablicę, wciskającą w czytelnika wiedzę, o tym jaka ta Unia Europejska jest wspaniała, że zafundowała drogę dla wsi. Nie lubię takiej formy propagandy. Nie lubiłam jej także za czasów „komuny”.
Idąc drogo-ulicą komentujemy po raz enty tambylizmy (zdjęcia 219, 226), ale i piękne widoki na niebie. Ruch nad lotniskiem spory, szczególnie dużo jest awionetek (zdjęcie 217, 225, 228). Dalej ogrodzenie załamuje się w prawo. W prawo – to znaczy w pokrzywy , ale i w jeżyny (zdjęcie 223). Szkoda, ze nie mamy więcej czasu, bo można by było nastawić z nich winko. Dobre jest winko z jeżyn, także z malin. Szybko się klarują. Podczas smakowania jeżyn podglądamy także płytę lotniska (zdjęcie 227). Jest co podziwiać. Chaszcze są coraz większe. Ale idziemy do przodu asekurując się kijkami(zdjęcie 229). Chaszcze powoli zamieniają się w Las Janowski. Wychodząc z terenu lotniska, próbuję na chwilę zatrzymać się, żeby zawiązać buta itp., ale plaga komarow nie daje. Po prostu spada z nieba jak szarańcza. Uciekamy. Zachmurzyło się, może padać deszcz.
Kocham Radom.

Cdn …